Sesja do katalogu fryzur dla Babiniec House of Hair już za mną. Byłam tam w podwójnej roli: modelki i wizażystki. Najpierw kilka słów o mojej przygodzie z modelingiem. Casting przeszłam pomyślnie jeszcze pod koniec lutego i nie mogłam się już doczekać kiedy zasiądę na fotelu fryzjerskim w Babińcu. Pierwszy termin był na sobotę 9 marca, ostatecznie wydarzenie odbyło się 16 marca. Nie muszę chyba wspominać o tym, że ciuchy do sesji wisiały przygotowane już od tygodnia i tylko czekały, żeby w nie wskoczyć. Wrażenia niesamowicie pozytywne. Mam odlotową, czaderską, rockową fryzurę, jak to już niektórzy słusznie sami skomentowali. Wielkie dzięki za to dla Karoliny Buncler z Babiniec House of Hair. Podziękowania należą się Marcie Berent z Gala Photography za fantastyczne zdjęcia. Kilka fotek jej autorstwa z Backstage możecie obejrzeć poniżej.
Przyłapana.
Tutaj już obcięta, ale jeszcze bez stylizacji i makijażu.
Uwielbiam Karolinę i jej zdolności.
O modelingu już było, to teraz napiszę parę słów dotyczących moich wrażeń jako wizażystki. Zacznę może od tego, że pobiłam swój dzienny rekord. Umalowałam do sesji 6 fantastycznych Pań, wliczając w to siebie. Każdy makijaż był zupełnie inny, wyjątkowy, jak nasze modelki. Jestem wdzięczna Karolinie Buncler za propozycję uczestniczenia w tworzeniu czegoś tak wyjątkowego, jak katalog fryzur i makijaży dla Babiniec House of Hair. Niesamowity sprawdzian dla mnie i moich umiejętności w doborze i wykonaniu makijaży. Poniżej możecie podpatrzeć, jak było kolorowo.
Mój świat kolorów.
Tak to właśnie było malowniczo.
Doradca Piękna Małgorzata Banasiak w akcji.
To chyba najbardziej odlotowy makijaż, prosto z wybiegów. Cudo.
Super zdjęcia, odlotowa fryzurka :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń